– To bluźnierstwo nazywać psa „Mohammed”. – Próbowałem wołać na niego inaczej, ale nie słucha. Pokażę panu. Steve, ugryź pana w nogę. Widzi pan? Nic. (…) – No, a ja nazwałem swojego psa „Jezus”. I co pan na to? – W takim razie bardzo mi przykro. Nie wiedziałem, że zaginął panu pies. – Wcale nie zaginął. – Naprawdę? Widziałem w całym mieście ulotki z napisem „Czy odnalazłeś Jezusa?”. Widocznie niejednemu psu Jezus. Ciekawe czy wyznaczyli nagrodę.